Fascynację piratami przeżywał w
dzieciństwie chyba każdy z nas i to bez względu na płeć. Zaczytywaliśmy się w
przygodach Piotrusia Pana, marzyliśmy o odnalezieniu tajemniczej mapy, o samym
skarbie już nie wspominając, pod nosem nuciliśmy "Morskie opowieści, pragnęliśmy
zgłębić sztukę abordażu, by w efekcie udawać, że koc to bezludna wyspa, a
skrzynka po jabłkach to kufer pełen dukatów.
Dzisiaj podobnych emocji
dostarcza nam gra Łukasza Woźniaka "Pirackie skarby", wydana przez Egmont.
Gra zawiera:
- 9 kafelków wyspy
- 20 fragmentów mapy
- 5 znaczników graczy
Przeznaczona jest dla 2-5 graczy
w wieku od 6 lat i jedna rozgrywka trwa ok. 15 minut.
O co chodzi?
O
zdobycie skarbu, a nawet dwóch:).
Aby tego dokonać musimy w 4 rundach odszukać ukryte w różnych
zakamarkach wyspy, bogactwa. W tym celu rozkładamy 9 kafelków wyspy
(wulkan, palma, chatka)
tworząc pole, po którym się poruszamy. Następnie jeden z graczy wybiera
losowo
5 kafelków z fragmentami mapy. Odkrywa je od końca, czyli od prawej do
lewej.
Startujemy ze środka mapy wszyscy równocześnie, w myślach obieramy drogę
według
wskazówek. Jeśli uważamy, że dotarliśmy do celu, wówczas kładziemy swój
znacznik na kafelku. Potem musimy udowodnić pozostałym uczestnikom, że
pokonaliśmy drogę ściśle według wytycznych.
Na jednym kafelku możemy położyć
tylko jeden znacznik, ale nic straconego - skarbów może być więcej i mogą się
znajdować w innym miejscu (dzieje się tak, gdyż fragmenty mapy są powtarzalne i
mogą prowadzić do różnych miejsc). Gracz, który pierwszy odnalazł kufer zdobywa
2 punkty, a pozostali po 1. Ci, którzy się pomylili oddają ze swoich zasobów
(jeśli je posiadają) po jednym skarbie. Zwycięstwo odnosi gracz, który po
czwartej rundzie zgromadził największe bogactwa.
Gra dostarcza wielu emocji. Po pierwsze musimy się spieszyć (ach ten oddech przeciwnika na karku), a jednocześnie wykazać się dużą koncentracją, by nie popełnić błędu i nie wywieść siebie samego na manowce. Po drugie musimy szybko reagować, szybko kojarzyć i szybko podejmować decyzje (zwłaszcza, że piraci zostawili fałszywe wytyczne prowadzące donikąd - należy je zignorować i poruszać się według następnej wskazówki).
Gra dostarcza wielu emocji. Po pierwsze musimy się spieszyć (ach ten oddech przeciwnika na karku), a jednocześnie wykazać się dużą koncentracją, by nie popełnić błędu i nie wywieść siebie samego na manowce. Po drugie musimy szybko reagować, szybko kojarzyć i szybko podejmować decyzje (zwłaszcza, że piraci zostawili fałszywe wytyczne prowadzące donikąd - należy je zignorować i poruszać się według następnej wskazówki).
Oprócz logicznego myślenia,
spostrzegawczości, kojarzenia i refleksu gra u najmłodszych kształtuje też umiejętność
odczytywania kierunków i instrukcji.
Pirackie skarby mają jeszcze
jeden plus. Mianowicie każda runda jest inna, gdyż inaczej układa się mapa i
droga do skarbu też za każdym razem jest inna.
To co mnie jeszcze urzekło, to
strona techniczna. Solidnie wykonane elementy z grubego kartonu powodują, że
nie ma obawy, iż coś się pogniecie czy zarysuje. Ponadto Maciej Szymanowicz
(ilustracje) po raz kolejny udowadnia, że jest niewątpliwie mistrzem w swoim
fachu. W grę się nie tylko fantastycznie gra, ale również z wielką
przyjemnością się na nią patrzy. Grafika jest cudowna.
Na koniec trzeba jeszcze dodać,
że w tym przypadku reklama nie kłamie, bo to naprawdę dobra gra w dobrej cenie
(16,00 - 20,00 zł). Jestem zaskoczona tak niskimi kosztami za grę tego formatu.
Mam nadzieję, że to kolejny atut, aby sięgnąć po przygodę i miło spędzić czas z
rodziną bądź w gronie przyjaciół, a przy okazji zdobyć kufer z kosztownościami:).
Zachęcam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz