poniedziałek, 25 maja 2015

Kakao - G3


Rozpoczynając nową grę od G3 pamiętaj, że za 10 tytułowych ziarenek mogłeś kiedyś nabyć królika, a za sto niewolnika. 

Grasz o towar z najwyższej półki, zarezerwowany przed wiekami wyłącznie dla królów, arystokracji i wojowników. Kakao, napój bogów, wykradziony przez jednego z nich Quetzalcoatla dla ludzi, by stali się mądrzy i posmakowali wspaniałego daru.


Zatem domyślamy się, że akcja przeniesie nas do dalekiej Ameryki Łacińskiej, może do Meksyku?

Z lotu ptaka będziemy zdobywali cenne ziarenka i zamieniali je na złoto, które zdecyduje o zwycięstwie. Z lotu ptaka, bo nieduże kwadratowe kafelki pokazują nam dżunglę z góry. Trochę kafelków i proszę, naprawdę fajna zabawa!

Dżungla ma ich (kafelków) 28. Każdy z czterech graczy dodatkowo po 11 indywidualnych w wybranym kolorze. I to wszystko, no prawie :)
Wykładamy 2 kafelki dżungli na początek, a potem każdy gracz w swojej turze:
1. Umieszcza swój wybrany kafelek pracowników (obok już wyłożonych kafelków dżungli)
2. Uzupełnia, dokłada kafelek (kafelki) dżungli
3. Wykonuje akcję z kafelka(ów) dżungli
I tyle!
Pamiętając jedynie o tym, że kafelki dżungli mogą stykać się ze sobą wyłącznie rogami. Ta sama zasada dotyczy kafelków graczy. I powtórzę się znowu: i tyle!
Na kaflach dżungli odkryjemy rozmaite rzeczy i budowle (ukryte plantacje, targowiska, świątynie, zbiorniki z wodą, miejsca kultu boga Słońca) które spowodują, że jako plemienni wodzowie do naszej wioski (indywidualna okrągła plansza dla każdego) będziemy zwozić i magazynować cenne ziarna (zgrabne klimatyczne drewniane znaczniki), jeszcze cenniejsze złoto (monety) i przydatne talizmany (żetony) boga Słońca.

Gra jest wdzięcznie prosta w zasadach, a przy okazji ma swój miły klimat. Ale niech Cię nie zmylą proste zasady i zwykłe dokładanie kafelków. Losowość dobierania kafli z dżungli ze wspólnego stosu i częściowa losowość dociągania kafli pracowników ze swojego stosu wymusza kombinowanie.

A jeszcze trzeba pamiętać o nosiwodzie w wiosce (pionek gracza), który spełnia dodatkową rolę. Nie zdradzę jaką... :) I jeszcze świątynie dające zysk, ale na samym końcu gry... I ratunek w finałowej części naszego kakaowania, który mogą przynieść zdobyte po drodze talizmany (żetony) boga Słońca...

W "Kakao" gra się przyjemnie z uśmiechem, bez nadmiernej interakcji, ale z malutkim nerwem; jak to wszystko poukładać, by w odpowiednim momencie mieć ziarna, sprzedać ziarna, mieć złoto, więcej złota i jeszcze więcej złota, a w finale pozyskać... jeszcze więcej... oczywiście złota. :)

Może powinniśmy być, zamiast plemiennymi wodzami (jak piszą twórcy w instrukcji), raczej hiszpańskimi kupcami od Corteza, bo Aztekowie bardziej dbali o ziarenka niźli złoto.

I co ciekawe, te wszystkie atrakcyjne doświadczenia można zdobyć w zaledwie 20-30 minut gry w zależności od liczby graczy (od dwóch do czterech).

Raz jeszcze; bardzo dobra gra z przemiłym klimatem. Ładnie wydrukowana, tak w sam raz. Dająca szansę na szybkie odegranie się. Dla dużych i małych (nawet mniejszych niż w instrukcji). Lubię ją więc polecam :) Brawa dla Twórców.

Autorem gry jest Phil Walker-Harding
Ilustracje: Claus Stephan
Wydawcą: G3

Alefrustra

P.S. Do pełni szczęścia brakuje mi memo-kafelka, który mógłby przypominać o chronologii działań. Na pudełku pojawił się mały błąd w informacji o czasie roz(g)rywki.
P.S. 2) Ciekawostką są figurki nosiwodów zapożyczone ze słynnego Carcassonne. No i jest dopasowana wypraska.


wtorek, 19 maja 2015

"Zęby smoka" - Trefl

"Nie ma dziadostwa" cz. 2 czyli "Zęby smoka"

"Czego oczy nie widza tego sercu nie żal" - znamy to powiedzenie. Ale co zrobić kiedy oczy widzą i sercu żal. Na początku więc mała dygresja.

Ehhhh... co by było i jakby było pięknie gdybyśmy żyli w normalnym kraju..! Takie refleksyjne pytanie chodzi mi po głowie kiedy oglądam prace artysty-rysownika, grafika, malarza Tomka Larka. Toż przecie tak genialny artysta powinien znany być powszechnie w kraju, powszechnie zagranicą i w ogóle, i w szczególe, i pod każdym innym względem. Takich ludzi należy promować, dopieszczać, pokazywać, dawać stypendia i chlubić się nimi. No właśnie, tiaaaa..........

Aaaa.., ma być o planszówce. Jest, bo tę konkretnie zdeterminował (przynajmniej dla mnie) wspomniany ilustrator tej gry. Zaczynam więc właśnie od strony graficznej.


No, nie ma dziadostwa (przypomnę raz jeszcze, że to cytat ze skeczu KMN) - tak rzeczywiście jest i to jest za mało powiedziane. Gra jest od strony graficznej znakomita! Od razu zachęca do rozgrywki.

Zasady są proste i szybkie, tak jak i gra.

Za pomocą dzielnych wojów trza smokowi umyć zębiska. Jeden spośród nich, wyrysowany na kaflu, wychodzi z jaskini (jaskinia to zgrabnie składany i ofkors zgrabnie wymalowany karton, który służy za legowisko dla smoków), trafia do gracza rozpoczynającego, który go samodzielnie ogląda - zapoznaje się z jego wartością; smoki maja wartości od 7-20 i na chwilę odkłada, nie ujawniając nic o gadzie. Może o nim coś powiedzieć (gracz o smoku :)), zablefować lub nie.
Gracz zaczynający wykłada woja-higienistę lub woja-dentystę (wojów każdy z nas ma ośmiu na ośmiu kafelkach o wartościach od 1 do 8).
Na trzy-cztery pozostali gracze wykładają swoich wojów licząc, że wartość liczbowa poszczególnych zsumowanych po kolei wojów, począwszy od rozpoczynającego, nie przekroczy wartości smoka.
Zaraz potem odkrywany jest oficjalnie smok.
No i ci, którzy w kalkulacji i wartości smoka się zmieścili - zdołali smokowi umyć zęby i ich wojowie są punktowani. Ci, którzy przelicytowali (przekroczyli wartość) zostali pożarci - są punktowani ujemnie. A ci, którzy się w rundzie nie załapali, bo byli w kolejce po tych zeżartych dostają zero.
"Zużytych" wojów odkładamy na osobistą planszetkę, dokładniej na odpowiednią buźkę: uśmiechniętą (nasze punkty plus - zęby smoka umyte), zamyśloną (punktów zero - zęby nie umyte, ale woj nie pożarty) i smutną (punkty ujemne - zęby nie umyte, a woj zjedzony przez smoka).

Jak widać "Zęby" to gra kalkulacji i ryzyka. Bawi i uczy. Uczy i bawi. Również najmłodszych.

Na grę składają się:
- 14 kafli smoków
- 40 kafelków wojów (po 8. dla każdego z graczy)
- 5 planszetek graczy
- 1 jaskinia, grota smoków (podajnik na kafle smoków)
- instrukcja
- pudełko
Do listy zawartości dopisałem pudełko, bo uważam, że trzeba wymienić wszystkie komponenty, które stanowią dzieło użytkowe artysty – Tomka Larka.

Wydał ją TREFL SA
Autor: Noriaki Watanabe & Drosselmeyer's Workshop
Ilustracje: Tomek Larek
Kierownik produktu: Jarosław Basałyga

Sama gra bardzo fajna, niebanalna i chętnie przez dzieci powtarzana. Wydana, wydrukowana znakomicie na wysokiej jakości materiałach. Szybka i efektowna. "Dobra gra rodzinna" - z cudzysłowem i bez niego również. Gratulacje dla Twórców!



Alefrusta