czwartek, 22 października 2015

Augustus - Hobbity

"Ej weźże wylosuj tego jokera, bo moi legioniści chcą już wykonywać inną misję!"

Powyższe zdanie, to typowa odzywka wypowiadana przez każdego, kto w Augustusa zagrał. Z racji tego, że zasady są nieskomplikowane to grą można się cieszyć już po pięciu minutach i to jest jeden z wielkich plusów.

Dobrze, ale po kolei, najpierw krótkie wprowadzenie do zasad. Na początku rozgrywki każdy gracz otrzymuje 7 własnych legionistów oraz 3 losowe karty misji z różnymi zestawami symboli. Podczas partii, po kolei, gracze będę wyciągać z woreczka pojedyncze symbole i wtedy każdy z graczy posiadający dany symbol na swojej dowolnej karcie ma prawo przyporządkować tam swojego legionistę. Tak się gra toczy dopóki ktoś nie wypełni 7 misji. Wydawać by się mogło, że nudne, że trochę przypomina bingo itd. Nie mniej jednak z racji tego, że prawie każda misja pozwala nam zmienić chociaż odrobinę obraz gry, oraz, że istnieje też negatywna interakcja, to dodając dodatkowe karty bonusowe, wszystko razem składa się na bardzo lekką i miłą grę.


Nie wiem już ile osób zagrało z nami w tę grę, ale na pewno sporo i muszę przyznać, że chyba nikt nie odszedł od stołu niezadowolony, ba większość osób mówiła: "a no to może jeszcze jeden raz?". Tak to już jest z grami, których czas nie przekracza pół godziny nawet przy pełnym składzie, a zasady nie faworyzują przesadnie osób, które już w to grały.
 
Jest to naprawdę bardzo solidny, lekki tytuł na niedzielne popołudnie, bądź spotkanie ze znajomymi, który daje wiele radości i wbrew pozorom nie jest całkowicie oderwany od klimatu.

Nie raz zdarzyło nam się ogłaszać wielkimi konsulami, mówić kości zostały rzucone i podobne.
Na pochwałę zasługuje też piękna grafika i solidne wykonanie, po bardzo wielu rozgrywkach, także z małymi dziećmi gra nadal wygląda dobrze!

Polecam zwłaszcza Rodzinom, które szukają czegoś lekkiego, odprężającego, a jednocześnie dającego satysfakcję.

Autor gry: Paolo Mori

Kuba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz