- Teee! Weź sobie znajdź jakiś
korpus! - powiedziała małpa do zaglądającej spoza kotarki głowy żyrafy...
Cytat króla Juliana z
"Madagskaru 2" doskonale oddaje klimat nowej gry Trefla ze znanej już
serii "dobra gra rodzinna".
Wyrażałem już zachwyty w poprzednich
recenzjach pt. "Nie ma dziadostwa" nad wspomnianą serią i nad
rysunkami artysty Tomka Larka zdobiącymi te gry. Przypomnę krótko, że jestem
nimi zachwycony.
Oczywiście bohaterowie gry "Zwierzaki-cudaki" mają swój
oryginalny, autorski wygląd i nie nawiązują do bajki "Madagaskar",
ale to bardzo dobrze. Za to cytat z początku i owszem. W grze gracze
"znajdują się na odległej przyafrykańskiej wyspie, na której żyją
dziwaczne gatunki zwierząt: słonio-lwy, kroko-małpy, żyrafo-słonie i inne
cudaki. Każdy gracz będzie starał się odnaleźć jak najwięcej zwierząt. Wygra
ten, kto wykaże się najlepszą spostrzegawczością i szybkością" - jak piszą
wydawcy. I dodam; zdobędzie jak najwięcej kafli ze zwierzakami-cudakami.
Do gry mamy i potrzebujemy:
- 30 kafli-płytek ze
zwierzakami-cudakami, które zdobywamy
- za pomocą 55 kart (w tym 10
specjalnych)
- i 6 znaczników dla każdego z maks.
sześciu graczy (gra jest od 2-6 uczestników).
Wszystko ładne i najwyższej jakości.
Przebieg rozrywki – pokrótce
Wykładamy połowę wszystkich kafli
(15 sztuk). Trzymamy w pogotowiu swój znacznik. Prowadzący grę odkrywa kartę i
wszyscy próbują zdobyć kafelek kładąc na nim swój znacznik. Kafelek zadany w
przemyślny sposób na karcie. I tak po kolei. Aż do pozostania ostatniego
kafelka. Następnie kolejna porcja kafli, powtórka powyższego i finał. Krótko i
treściwie.
Smaczek gry to ów przemyślny, ale
czytelny i prosty sposób zadań na kartach. Trzeba znaleźć zwierzaki-cudaki
wedle cech wskazanych na kartach. Barwnie i zabawnie namalowanych – tak jak i
kafle.
Są karty nakazu (łby zwierzaków w
zielonych kołach). Znaki zakazu - w czerwonych. Są na jednej karcie zadania
pomieszane - zakazu i nakazu jednocześnie. Są w końcu karty specjalne, które
wprowadzają jeszcze większy zamęt.
Na początku zdobywanie kafli ze
zwierzakami przychodzi łatwo, bo i opcji jest więcej. W trakcie gry rozgrywka
przyspiesza i gęstnieje i robi się coraz większa zadymka. :) Tym bardziej, że
za błędy trzeba płacić oddając zdobyte wcześniej kafelki. Jest dynamicznie i ryzykownie, a jednocześnie
zrozumiale i prosto dla najmłodszych (gra jest od 6+).
Sympatyczna, zmyślna, wesoła i
szybka (20 min. i mniej) gra dla wszystkich. Zawsze z chęcią na zagranie i
odegranie się. Stary, sprawdzony przepis Valery’ego Fourcade (Galapa Go!),
przygotowany przez nowych kucharzy (Tomek Larek - ilustracje, kierownictwo gry
- Jarosław Basałyga).
Dobra „dobra gra rodzinna”.
Polecam!
Alefrustra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz