środa, 26 lutego 2014

DIXIT - Hobbity

Chcemy dzisiaj przedstawić serię gier „Dixit”. Będziemy tu mieć do czynienia z pierwszą podstawową wersją „Dixit” z trzema dodatkami kart „Dixit 2”, „Dixit 3” i „Dixit 4”, z wersją dla większej ilości graczy „Dixit Odyssey” oraz wersją abstrakcyjną „Dixit Jinx”.

 „Dixit” (wersja podstawowa)
Specyfikacja: Liczba graczy: 3 - 6 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 30 minut
Wydanie: polskie
Instrukcja: polska

Gra „Dixit” jest chyba największym hitem gier imprezowych, z którymi miałem przyjemność obcować! Z wszelkimi konsekwencjami  mogę napisać, że gra ta ma w sobie coś magicznego. Mało jest tytułów, które niezależnie od wieku i typu graczy podobają się wszystkim.  „Dixit” jest jednak grą właśnie tego rodzaju. Niezależnie od tego czy gramy w nią z Dziadkami, Rodzicami, Rodzeństwem, Przyjaciółmi czy zupełnie obcymi ludźmi zawsze bawimy się tak samo dobrze!

Co nieco o samej grze?

Jest to gra w skojarzenia. Każdy z graczy po kolei będzie narratorem, będzie wybierał jedną z kart, które trzyma zakryte przed przeciwnikami, mówił do niej jakieś skojarzenie (słowo, zdanie, historyjkę czy cokolwiek innego) i kładł ją rewersem do góry na środku stołu. Następnie każdy z pozostałych graczy będzie ze swoich kart wybierał tę, która najbardziej pasuje do wypowiedzianego skojarzenia (ewentualnie praktykowana przez nas metoda: tę, która mu się najmniej podoba). W momencie, w którym wszyscy położą na środku swoją kartę, narrator zbiera karty, tasuje je i odsłania nadając im odpowiednie numerki. Teraz najciekawsza część gry czyli typowanie! Każdy gracz (oprócz narratora oczywiście) w tajemnicy typuje numerek, pod którym uważa, że znajduje się karta narratora. Następnie na trzy cztery wszyscy odsłaniają ich typy i zaczyna się najtrudniejsza część gry, czyli podliczanie punktów. Za pierwszym i drugim podliczaniem punktów pewnie będziecie się zastanawiać, ile kto powinien dostać, natomiast w miarę kolejnych rund ten problem zniknie. Jak się przedstawia ta „skomplikowana punktacja” jeżeli nikt nie trafił w kartę narratora (skojarzenie było za trudne) to obchodzi się on bez punktów; dostaje okrąglutkie zero. Natomiast pozostali gracze, których karty zostały wytypowane dostają jeden punkt za każdy głos (maksymalnie 3 punkty!) oddany na ich kartę. Jeżeli wszyscy obstawili dobrą kartę to znów narrator nie dostaje punktów (skojarzenie było zbyt jednoznaczne), a wszyscy pozostali gracze dostają dwa punkty. Każdy inny układ daje 3 punkty narratorowi oraz osobie/osobom, które dobrze wskazały kartę, oraz dodatkowe punkty dla tych, których karty zostały wskazane przez osoby, które się pomyliły. Cóż nie jest tego dużo do ogarnięcia ale tak jak napisałem przez parę pierwszych rund może to wprowadzić trochę zamieszania. Po podliczeniu tej tury, użyte karty odkładamy do pudełka bądź na jakiś stos, rozdajemy po dodatkowej karcie każdemu, a obowiązki i funkcja narratora przechodzi na gracza po lewej. Ot cała mechanika gry!


Gdy pierwszy raz usłyszałem o tej grze wydawało mi się że nieszczególnie jest to mój typ gry, że raczej nie będzie to mój ulubiony tytuł, że nie mam grupy ludzi, z którymi mógłbym się w to „bawić”. O jakże byłem w błędzie! Przy pierwszej rozgrywce śmiałem się tak mocno, że aż brzuch mnie bolał, przy ostatniej, o dziwo, ta sama sytuacja i sądzę, że będzie tak za każdym razem. 

Skąd urok tej gry? 

Myślę, że wynika to z jej prostoty: nie ma tutaj wielu reguł, skomplikowanej mechaniki i innych bajerów są tylko karty z pięknymi ilustracjami i ludzie, którzy z każdą kolejną rundą otwierają się coraz bardziej na innych (to jest właśnie piękno tej gry) no i oczywiście historie z życia wzięte („Dlaczego dałeś tę kartę i takie skojarzenie?”).

Co nieco o dodatkach czyli „Dixit 2”, „Dixit 3” i „Dixit 4”. Są to po prostu dodatkowe karty, które nie są samodzielnymi wersjami tej gry. Nie da się grać samymi kartami (chociaż na upartego...). Do ilustracji pozwolę sobie odnieść na samym końcu.

„Dixit Odyssey”
Specyfikacja:
Liczba graczy: 3 - 12 osób

Wiek: od 6 lat       Czas gry: ok. 30 minut
Wydanie: polskie   Instrukcja: polska

To samodzielna wersja tej samej gry. Sposób grania nie różni się od wersji podstawowej. Za to dostajemy dwa dodatkowe warianty gry parami oraz możliwość gry aż w 12 osób. Na naszych spotkaniach planszówkowych jest to najważniejsza cecha tej gry, to samo tyczy się zjazdów rodzinnych i innych imprezowych spotkań. My w domu mamy Odyssey’a plus karty z dwójki i trójki i cały czas jesteśmy na kupnie wersji podstawowej ale ciągle odciągają nas jakieś nowości (przecież rocznie wychodzi ponad 700 nowych tytułów na świecie).

„Dixit” (podstawka) czy „Dixit Odyssey”?

I tu pojawia się największy problem! Najchętniej miałbym obie i jakbym miał pieniądze kupiłbym obie :P plus wszystkie dodatki. Natomiast trzeba sobie uświadomić na czym bardziej nam zależy? Czy na ilustracjach z kart (bo te bez dwóch zdań są w podstawce dużo lepsze), czy też na ilości graczy (Odyssey), czy przeszkadza mi tor punktacji wbudowany w pudełko (Odyssey ma wyciągany tor punktacji, a wersja podstawowa wbudowany w pudełko), czy chcę dodatkowe warianty czy też wystarcza mi podstawowy, czy denerwuje mnie ustalanie kolejności kart (w Odyssey na wyciąganej planszy przyporządkowujemy karty do miejsc, a w podstawce musimy ustalać, która z kart jest pierwsza)? Na te wszystkie pytania trzeba sobie odpowiedzieć przed zakupem gry, bo mam nadzieję, że wszyscy, którzy jeszcze nie mają żadnej z wersji „Dixita” właśnie wybierają się do sklepu.

„Dixit Jinx”

Specyfikacja: Liczba graczy: 3 - 6 osób
Wiek: od 10 lat       Czas gry: ok. 10 minut
Wydanie: polskie    Instrukcja: polska

Na koniec zostawiłem sobie moim zdaniem najsłabszą odmianę gry „Dixit”. Jest to osobna wersja o trochę innych regułach i zupełnie innych kartach (nie mają one nic z urzekających ilustracji wszystkich poprzednich wersji). Co do reguł to wystawianych jest zawsze 9 kart w kwadracie 3x3, narrator losuje kartę, która wskazuje do czego ma mówić skojarzenie. W momencie, gdy skończy mówić, gracze wskazują palcem karty, a narrator zbiera karty, które są błędnie wskazane. Ten kto zgadł zabiera sobie jako punkt kartę, którą wskazał. Jeżeli nikt nie wytypował dobrej karty, to narrator oddaje jedną kartę. I tak, aż się skończą karty. Nie powiem, że gra mi się całkiem nie podoba, bo ma swój urok ale dostrzegam w niej kilka niedopracowań (my gramy z modyfikacją, ze jeżeli nikt nie zgadnie karty narratora to oddaje on wszystkie zebrane karty, wtedy nie opłaca się oszukiwać i mówić jakiegoś  kompletnie oderwanego skojarzenia) no i karty są abstrakcyjne (dla jednych jest to plus dla innych minus). Tę wersję gry podsumowałbym, że szału nie ma. Dla ludzi którzy lubią abstrakcyjne obrazki i wyzwania tego typu.

Teraz tak jak obiecałem odniosę się do samych ilustracji. Każda wersja ma swój własny urok i pewien czar. Dla mnie osobiście nie ma piękniejszych kart niż w „Dixit 3” nie potrafię tego dobrze ująć w słowa, ale po prostu karty z tego dodatku wciągają mnie swoją głębią mają w sobie coś, co sprawia, że nie chce się ich nawet pozbywać z ręki. Oczywiście to jest moje subiektywne zdanie, bywają różne opinie na ten temat.


Kuba

Wydawnictwu Hobbity gratulujemy wydania tak wspaniałej gry i dziękujemy za przekazane nam egzemplarze!




1 komentarz: